Zanim zaczniemy rozmawiać o poważnych rzeczach, opowiem Wam kawał (na co dzień jestem wesołkiem, więc muszę przekładać to także na mojego bloga). Kawał będzie o „polskich fachowcach”.

Ukraińcy malowali dom u Angola – który w miejscowości pod Londynem miał mały domek letniskowy w którym hodował sobie konia. Brytyjczyk zostawił im 10 wiaderek farby i dał 7 dni na pracę.
Ukraińcy jeszcze tego samego dnia sprzedali 9 wiaderek (przecież jedno wystarczy…), a przez 6 dni pili na umór.

Siódmego dnia rano anglik przyjeżdża do domu i widzi, że ściany nawet nie ruszone. Zdenerwowany krzyczy i pyta – dlaczego ściana nie pomalowana?!

Majster Ukraińców tłumaczy się elokwentnie.

– No wie pan, my chcieliśmy malować, ale koń wypił całą farbę.

Anglik się wkurzył, poleciał po strzelbę i zastrzelił konia.
Ukraińcy panikują:
– No panie, ale jak to, przecież to tylko kilkaset funtów farby i żeby głupie zwierze zabijać.
Anglik odpowiada wkurzony:
– Miesiąc temu jak u mnie Polacy robili, to zeżarł tonę cementu, tysiąc cegieł i 3 worki gipsu.

Morał z tej krótkiej historyjki jest taki, żeby czasem uważać na „fachowców”. Musimy się liczyć z tym, że niektórzy nie zawsze powiedzą nam całą prawdę, czasem mogą sugerować nam niekorzystne rozwiązania, a czasem też stosować oszukańcze techniki.

Osobiście wiele razy spotkałem się z ekipami remontowo – budowlanymi i sytuacje w stylu gdy majster proponuje najdroższą farbę do salonu, ale na naszą ścianę pójdzie najtańsza (wiecie co mam na myśli).

Z podłogami jest wcale nie inaczej. Raz byłem świadkiem, jak pewna „firma” jako podkład podłogowy zastosowała u swojego klienta tekturę z kartonów. Mało tego – jedni stwierdzili, że tam gdzie jest ściana z meblami, nie musi być listwy maskującej (bo przecież meble zasłonią), ale nie wziął pod uwagę, że w tym pomieszczeniu kiedyś może być przemeblowanie…
Czy sytuacja (hicior), kiedy jeden specjalista namówił rodzinę na zabezpieczenie podłogi specjalnym płynem z woskiem i mikroelementami, które zabezpieczą podłogę. Okazało się później (przez przypadek), że na podłogę został nałożony plak samochodowy.

Przeczytaj także artykuł:  Komary i muchy - co zrobić, żeby było ich mniej na tarasie?

I takich niuansów jest masa. Wszystkich nie jestem Ci w stanie wymienić, bo pewnie sam o wszystkich nie wiem, ale daję Ci radę – bądź czujny i pozostaw sobie margines przy zaufaniu do specjalistów wykonujących jakikolwiek remont w Twoim domu.

sklep z podłogami

Jeden komentarz.

  1. Roleter pisze:

    No niestety, żyjemy w takich czasach że trzeba uważać na każdego z kim się współpracuje.
    Tym bardziej jeśli chodzi o branży budowlane bo tutaj to jest tych „specjalistów” jak to trafnie ich nazwałeś :)

  • Parkiet panleowy
  • panele
  • Sklep panele
  • Podłogi sklep