Panele dostępne w marketach budowlanych coraz częściej mnie zaskakują. W ciągu ostatnich 2 – 3 lat markety „wycwaniły” się w ich sprzedaży, jednak przed wprawnym okiem obserwatora i kogoś, kto wielokrotnie miał z nimi do czynienia, nie umknie te kilka szczegółów o których chciałbym Wam opowiedzieć.
Czego dotyczy gwarancja na panele?
Widziałem panele w markecie, które kosztowały około 30 zł, wydawały się ładne i miały gwarancję na 15 lat (relatywnie krótko w porównaniu z panelami laminowanymi, które mają nawet po 30 – 30 lat, a są też producenci dający dożywotnią gwarancję). Zapytałem z ciekawości tego asystenta sprzedaży, którzy tak ochoczo rwą się do pomocy (sic!) o to czego dotyczy ta gwarancja na te panele. Pokręcił głową i wystękał coś w stylu:
– no wie pan, to głównie dotyczy pozrywania łączeń, albo gdy panel gdzieś panu spuchnie od wilgoci…
Powymienialiśmy trochę spostrzeżeń i wyszło tak, że jeśli panel spuchnie, to znaczy że podłoga była źle zabezpieczona i producent jednak nie uznaje gwarancji, czyli na papierze jest.
A czy gwarancja chroni powierzchnię od zarysowania? Absolutnie nie. Pomimo dość wysokiej klasy ścieralności AC4, producent nie zwraca uwagi na rysy. Równie dobrze można napisać klasa ścieralności AC10 – kto to w ogóle będzie sprawdzał – gwarancja na rysy? Panie jakie rysy, tu nie ma prawa być rys – więc skoro jest ów producent taki pewien, to czemu nie udzieli gwarancji?
Zostaję przy laminowanych
Choć pewnie nie jeden wybierze opcję paneli z marketu, to ja jednak zostaję przy trendzie paneli laminowanych tych z nieco wyższej półki (od 60 zł wzwyż), których producenci są w stanie dać 20 – 30 lat gwarancji i o wiele więcej możliwości jeśli chodzi o bezpieczne użytkowanie paneli.
Powodzenia.
