Dzisiejszy wpis będzie bardziej praktyczny. Porzucę swoje subiektywne przemyślenia i postaram się przekazać nieco „przydatnej” wiedzy
Mam nadzieję, że gdy następnym razem będziecie przeglądać tajemnicze oznakowania w stylu 22 AC2 znajdujące się na opakowaniach paneli lub w opisach ofert, to wspomnicie, że jest taki gość, który pisze z umiłowaniem o podłogach i być może poczujecie do niego wielką wdzięczność. A teraz do rzeczy.
Ścieralność paneli
AC2, AC3, AC4 itd. to oznakowanie ścieralności panela. Im większa cyferka, tym „solidniejszy” panel.
Wiecie jak w ogóle sprawdza się taką ścieralność? Cała procedura nazywa się testem Tabera przy którym bierzemy próbkę danego panela i sprawdzamy po ilu obrotach specjalnej (przygotowanej do tego celu) szlifierki zacznie się ścierać. Wiadomo, że im więcej wytrzyma – tym wyższa będzie to klasa. I kilka przykładów z propozycją zastosowania.
22 AC2 – jak widzimy taki panel, to może i faktycznie jest on ładny, ale jego ścieralność jest na niskim poziomie (czyli łatwo się ściera), dlatego jeśli już taki kupować, to w miejsce w którym panuje umiarkowany „ruch podłogowy”. Do korytarza? Nie koniecznie… Za wiele butów, piasku, śniegu, błota, wilgoci, rzeczy przynoszonych z zewnątrz itd. Może lepiej do sypialni?
33 AC5 – to konkretny twardziel, którego tak łatwo nie uda się zetrzeć. Korytarze, schody, a nawet miejsca takie jak sklepy czy choćby sale taneczne – wszędzie tam podłoga o takiej ścieralności, sprawdzi się bez problemu.
Jednak o co chodzi z tymi cyferkami na przodzie: 22, 33, 31, 34 Co to jest? To klasa użyteczności. Na taką klasę wpływają inne wytyczne, jak choćby twardość sprawdzana testem Brinella (równie ciekawym). Bierzemy kulkę, naciskamy ją z siłą, przykładowo 10 newtonów i sprawdzamy jaką średnicę owa kulka wyżłobiła – im większe wgłębienie, tym mniejsza twardość danego panela.
A zatem gdy mamy 21 AC2 mówimy o panelu przeznaczonym typowo do miejsca, które ma ładnie wyglądać, ale najlepiej aby nikt po nim nie chodził, natomiast wspominana już 33 AC5 to podłoga, którą można by tłuc młotkiem, nie robiąc nań większego wrażenia.
Podsumowując
Być może nie staniesz się podłogowym geniuszem po przeczytaniu tego krótkiego wpisu, ale mam nadzieje, że coś z tej lekcji pożytecznego wynosisz
